HISTORIA SPHW
W
czerwcu 2005 roku z inicjatywy mgr. inż. Tadeusza Konrada – byłego dyrektora
Huty Warszawa, zebrała się grupa kilkunastu byłych pracowników Huty. Byli to:
Zofia Bieguszewska-Kochan, Krystyna Derlatka, Wiesław Gemza, Władysław
Gorzelak, Henryk Grzeszczuk, Tadeusz Konrad, Zbigniew Kot, Władysław Kółeczko,
Kazimierz Krzesiński, Roman Krzeszowski, Jerzy Masternak, Andrzej Miłkowski,
Edward Mizikowski, Regina Pacyna, Włodzimierz Sawicki, Wanda Starościak, Karol
Szadurski, Marek Szulbiński, Halina Wasilewska, Alicja Wejrzanowska, Józef
Wocial. Podjęto wtedy decyzję o założeniu Stowarzyszenia Przyjaciół Huty
Warszawa.
W kilka tygodni później wybrano pierwszy Zarząd w składzie: Tadeusz Konrad - Prezes oraz członkowie: Zofia Bieguszewska-Kochan, Stanisław Kramarz, Andrzej Miłkowski, Karol Szadurski, Halina Szerszeń, Marek Szulbiński.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w dniu
29 września 2005 roku
Prezydent m.st. Warszawy
został poinformowany o utworzeniu Stowarzyszenia. Od tego momentu zostało ono formalnie zarejestrowane w ewidencji pod pozycją 625.
Nasza Huta była już sprywatyzowana. Nowy właściciel
wprowadzał w Hucie wiele zmian. Demontowano maszyny, zwalniano pracowników,
trwał spór o grunty, poważne kontrowersje budziła sprawa akcji pracowniczych
dla byłych pracowników Huty. Mieszkańcy osiedli hutniczych musieli podjąć walkę
(na szczęście wygraną) o to, aby nie dać się sprzedać.
W prasie, w środkach
masowego przekazu, jeśli już pisano o naszej Hucie, to były to opinie
negatywne, nieobiektywne i niesprawiedliwe, często mocno przesadzone.
Warszawscy hutnicy nie rozumieli tego co się
dzieje. Odczuwali ogromny żal, że marnowany jest dorobek ich wieloletniej
pracy, że likwidowane jest dzieło, tworzone z takim ogromnym wysiłkiem,
zaangażowaniem, a często nawet i z entuzjazmem. Nie
rozumieli, dlaczego w taki sposób likwidowano przedsiębiorstwo, które wznieśli
własnymi rękami.
Ludzie czuli się upokorzeni,
nie mogli identyfikować się z takim przedsiębiorstwem. Uważali, że ta huta to
nie była już ich huta.
Ale warszawscy hutnicy istnieli. Spotykali się na
Żoliborzu, na Bielanach, gdzie co trzeci, co czwarty mieszkaniec to hutnik,
były hutnik albo członek rodziny hutniczej. Mijali się w sklepie, na podwórku,
przystawali na ulicy. Coś ich do siebie ciągnęło, coś łączyło. Generalnie rzecz
biorąc w hucie panowała przyjazna atmosfera, ludzie się lubili i szanowali.
Byli z huty, „naszej huty”. Tworzyli ją. A im więcej było różnych kłamstw o
państwowej Hucie Warszawa, tym bardziej należało podjąć się obrony dobrego
imienia zakładu, a tym samym dobrego imienia tych wszystkich ludzi, którzy tam
przez ponad 40 lat pracowali.
Potrzebny był jakiś impuls. To stowarzyszenie
było potrzebne. Od początku podejmowało różne inicjatywy. Po wielu latach
przerwy zorganizowano w maju 2006 roku obchody Dnia Hutnika. Gazeta Bielańska
napisała wtedy: „Dzień Hutnika wraca na Bielany”. Uroczystość odbyła się w
Bielańskim Ośrodku Kultury przy ulicy Goldoniego. Stowarzyszenie było także
organizatorem skromnych obchodów Dnia Hutnika przez kilka kolejnych lat.
Trochę zaczęła pisać prasa o tamtej hucie. W ten
sposób starano się nie dopuścić
do tego, by ta huta poszła w zapomnienie i powiedzieć o niej prawdę – jaka
była. Zaczęło się odkłamywanie historii i
przywracanie godności ludziom, których trud i poświęcenie wymaga zawsze
najwyższego szacunku.
Stowarzyszenie bardzo dynamicznie rozwijało się.
W latach 2005 do chwili obecnej kolejno przewodniczącymi Stowarzyszenia byli:
- mgr inż. Tadeusz Konrad
- mgr Zbigniew Karpiński
- mgr Franciszek Kaczmarek
- mgr Jerzy Trześniewski
- Marek Łuszczyński
Z inicjatywy mgr. inż. Tadeusza Konrada wydane
zostały 4 książki zawierające wspomnienia warszawskich hutników. Wspomnienia te – prawdziwe przecież – ujawniają,
rozszerzają i uzupełniają wiedzę na temat Huty Warszawa, widzianą oczyma
hutników. Bo jest w nich zawarta prawda. Co ważne, prawda wyrażona przez
różnych ludzi, reprezentujących różne poglądy. To jest ta prawda, która
przeciwstawia się wszystkim różnym opiniom o naszej Hucie. A ludzie pokazują,
jak są dumni z tego co tworzyli. Tamtej huty już nie ma. Ale pozostaje w
pamięci i przechodzi do historii i do legendy. Stowarzyszenie
Społeczno-Kulturalne Warszawa w Europie organizowało na Bielanach
wystawy fotograficzne o hucie i jej ludziach, wystawy pamiątek związanych z
hutą oraz projekcje o hucie w Internecie.
Dziś Stowarzyszenie działa dalej
aktywnie i dynamicznie. W swoich działaniach korzysta z ogromnego wsparcia i
pomocy władz Dzielnicy Bielany i Huty ArcelorMittal Warszawa. We wrześniu 2015
roku Stowarzyszenie uroczyście obchodziło 10 lat swojego istnienia. Byłym
przewodniczącym Stowarzyszenia: Tadeuszowi Konradowi, Zbigniewowi Karpińskiemu
i Franciszkowi Kaczmarkowi nadano zaszczytne tytuły Honorowych Przewodniczących
Stowarzyszenia.